Znane zwierzęta. Typ strunowce, gromada ptaki. Uwielbiane przez Polaków. Co
roku nawiedzają nasz kraj i cieszą oko swoim charakterystycznym wyglądem. W
tym roku mamy okazję podziwiać te cudowne zwierzęta po raz kolejny. Bociany
zajęły swoje stałe miejsce i nie dopuszczają do niego żadnych „przypadkowych
gości”.
Około 30 lat temu przy zakręcie na ulicy Odrzańskiej rosły piękne topole.
Właściciel pobliskiego gruntu, pan Małkowicz, postanowił stworzyć niejaką
„przystań” dla bocianów. W tym celu przeciął jedno drzewo w pewnym punkcie
na równo. Przygotował stelaż i nałożył go na korę topoli, a następnie wyłożył ją
najróżniejszego rodzaju gałązkami i słomą. Tak dokładnie zaprojektowane
gniazdo nie przyjęło się. Przylatujące ptaki nie zamierzały dłużej zagrzać tam
miejsca. Ich destynacją nadal był niedaleki młyn. Budynek należy do państwa
Wojtaszewskich.
Powtórzył się znany schemat. Najpierw przyleciał „pan bocian”, który
sumiennie i drobiazgowo wykończył gniazdo przed przybyciem samicy. „Pani
bocian” dołączyła około tygodnia lub dwóch później. Teraz oboje przygotowują
się do roli rodziców, do momentu, kiedy potomstwo wykluje się z jaja.
Kiedy byłam mała, mówiono, że bociany przynoszą dzieci. Ja oczywiście
rozumiałam to opacznie i przyjmowałam dosłowne znaczenie tego
powiedzenia. Zawsze mi się wydawało, że ptaki te fruwają nad wybranym
domem trzymając w dziobie zawiniątko z dzidziusiem i gotowe zrzucić je w
odpowiednim momencie w ręce przyszłych opiekunów.
Bociany to znaki charakterystyczne dla Ratowic. Bez nich młyn na Odrzańskiej
byłby zwykłym zamkniętym gmachem, a tak szczyci się tytułem bocianiego
portu, mieszkania. Raduje się serce, kiedy spacerujące w tych okolicach dzieci
przeżywają euforię widząc klekoczące ptaki z długimi szyjami.
Alicja Buczak